W pierwszej połowie czerwca klasy III c i III d wraz z opiekunami p. Marią Kosińską, p. Anetą Lorenc – Jelonek oraz p. Michałem Grzywaczem, udały się do Przyjezierza na ostatni w gimnazjum wspólny wyjazd. Pobyt i nocleg zaplanowano w ośrodku wypoczynkowym „Maria”.
Przyjezierze to niewielka miejscowość, typowo rekreacyjna, położona nad Jeziorem Ostrowskim w województwie kujawsko – pomorskim. Najbliższą okolicę otaczają rozległe lasy i jeziora.
Po przybyciu na miejsce i zakwaterowaniu w domkach letniskowych, całą grupą wybraliśmy się na długi spacer. Życie w Przyjezierzu powoli zaczyna nabierać tempa. Większość właścicieli przygotowuje się do sezonu letniego. My natomiast, zwiedzaliśmy pobliskie kramiki i kupowaliśmy kolorowe bibeloty, które po powrocie do domu z pewnością ucieszą młodszą siostrę, brata czy przyjaciółkę. Po zakupach wyruszyliśmy w głąb lasu. Niestety, nie udało nam się spotkać żadnych żyjątek (nie licząc psów wyprowadzanych na smyczy), ale w głębi gaju, wśród liści, w wilgotnej ustroni, sprawdzaliśmy jak konwalia bieluchna w dzwoneczki swe dzwoni. Jeżeli ktoś miałby ochotę poszukać tych drobnych białych kwiatków z pewnością znajdzie je w Przyjezierzu. Na pewno warto, gdyż roślina ta ma nie tylko subtelną urodę i niesamowity zapach, ale również właściwości lecznicze.
Wolne od nauki i obowiązków chwile upływały nam na grach i zabawach sportowych. Były quizy, siatkówka, koszykówka, piłkarzyki i kręgle. A jak komuś znudziła się rówieśnicza rywalizacja, mógł wybrać się do strefy kibica i dopingować swoją drużynę podczas meczu Francja Albania. Wieczór spędziliśmy przy ognisku. Niektórzy z nas po raz pierwszy mieli okazję skosztować pieczonych ziemniaków i kiełbasek. Noc minęła spokojnie, aczkolwiek w Przyjezierzu zastała nas burza i rzęsisty deszcz. Na szczęście ranek przywitał biwakowiczów ciepłymi promieniami słońca. Humory dopisywały, „poranne ptaszki” wyruszyły po świeże pieczywo na śniadanie. Nieco później, dla rozruszania kości, ruszyliśmy leśną ścieżką obserwować przyrodę. Po krótkim odpoczynku, gdyż na łonie natury nasze baterie dość szybko się ładowały, wybraliśmy sportowe współzawodnictwo. Zjadłszy domowy obiad na tutejszej stołówce, mistrzowie parkietu z III c uczyli tanecznych kroków w rytmie muzyki disco. Nieubłagalnie zbliżał się czas powrotu, zatem należało się spakować i posprzątać pokoje. Żwawo zabraliśmy się do pracy. O umówionym czasie przyjechał autokar i kierowca pomógł nam spakować bagaże. W bardzo dobrym nastroju wróciliśmy do Kleczewa, w sam raz by móc kibicować polskiej reprezentacji w meczu z Niemcami. Wszyscy trzymamy kciuki za naszych, oby im się udało, tak jak nasz gimnazjalny biwak.

Zadowoleni biwakowicze wraz z opiekunami