Strona główna    SP Koziegłowy  SP Sławoszewek  SP Złotków  ZSP Budzisław Kościelny  ZSP Kleczew  CUW  
Niedziela 5 Maj 2024 | Imieniny: Irena, Waldemar, Iryda
Prawa i obowiązki uczniaKalendarz szkolnyDla rodzicówAktualnościGaleriaKontakt
 
  
  
Biuletyn Informacji Publicznej
Ministerstwo Edukacji Narodowej
Kuratorium Oświaty w Poznaniu
eTwinning
Wywiad z C. Moreno oraz M. Mellerem (koło medialne gim. Kleczew)
  

 

Amore…czyli Warszawa polskim Paryżem…


Dnia 14 i 15 października uczniowie Gimnazjum im. Noblistów Polskich w Kleczewie mieli okazję przekonać się jak piękna jest nasza stolica. Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od wystawy pt.: „Wielcy artyści polscy” w Muzeum Narodowym. Następnie kolejno „zahaczaliśmy” o Starówkę, metro, gościliśmy na wystawie: ”Gady, płazy i ryby egzotyczne”. Wszystko było cudowne, ale chyba najwięcej emocji wzbudził w nas program „Europa da się lubić”, w którym uczestniczyliśmy jako publiczność. Trzeba przyznać, że bawiliśmy się świetnie, choć 4 godziny nagrania dały się nam we znaki i po zakończeniu programu byliśmy trochę zmęczeni. Tematem odcinka była miłość (wbrew pozorom mieliśmy dużo do powiedzenia). Po nagraniu mieliśmy możliwość przeprowadzenia wywiadów z gwiazdami odcinka, którymi byli: Conrado Moreno i Marcin Meller. Prowadząca program Monika Richardson oraz pozostali goście: Paolo Cozza, Gabi Gold, Jasmin Mozloum chętnie pozowali nam do zdjęć.

Zapraszamy do przeczytania wywiadów z Conrado Moreno i Marcinem Mellerem oraz do obejrzenia zdjęć w naszej galerii.




Mieliśmy okazję poznać Conrado Moreno z zupełnie innej strony niż tej „medialnej”: jako osobę mającą duży dystans do siebie i ogromne poczucie humoru.


Wywiad z Conrado Moreno.


Ile lat miałeś kiedy pierwszy raz się zakochałeś?


-To było….chyba 9 lat miałem wtedy.


Stosunkowo mało...


- No nie tak mało, a była to koleżanka z klasy. Miłość nieodwzajemniona. W klasie było nas bardzo dużo, około 40 osób i może dlatego nie zauważała mnie i ona jakoś tak nigdy nawet „dzień dobry” ani „cześć” mi nie mówiła.


(Niedowierzanie)


- Naprawdę, miała mnie totalnie gdzieś, zupełnie nie zwracała na mnie uwagi. Tak było.


Które dziewczyny są według Ciebie bardziej atrakcyjne Polki czy Hiszpanki? I dlaczego te pierwsze?


- (śmiech) Dobre to. No więc właśnie uważam, że oczywiście Polki, dziękuję za podpowiedź. Ale teraz tak serio to Polki bez dwóch zdań, ponieważ mają klasę, są bardzo kobiece i poniekąd tajemnicze. Uważam, ze to bardzo przyciąga uwagę facetów. Hiszpanki są bardziej wyluzowane, to takie koleżanki, bardziej kumpelki. Polki oczywiście tak jak mówię: klasa, charakter i ta tajemniczość, która sprawia, że faceci szaleją.


Jakie miejsce w Hiszpanii poleciłbyś na pierwszą randkę?


- Myślę, że Polaków zawsze przyciąga morze, prawda? Trochę dalej od Costa Bravy, na południe kraju, okolice Costa de Sol, Malagii są idealne, ale także północ, która jest trochę mniej znana jest piękna. Ja akurat pochodzę z Madrytu, tam nie ma dostępu do morza. Sam środek Hiszpanii, ale to też jest wspaniałe miejsce, tym bardziej, że jeżdżę tam bardzo często. Najczęściej odwiedzam takie małe miejscowości pod Madrytem. Tam klimat jest wspaniały i bardzo romantyczny. Po prostu otoczenie przyrody, jak dla mnie, jest idealne podczas takiej randki, spacery pod gołym niebem, oglądanie gwiazd…


Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?


- Wierzę…


 Zdarzyło Ci się tak zakochać?


- Nie wiem, to dopiero życie zweryfikuje. W każdym razie wierzę i myślę, że każdy powinien wierzyć, bo byłoby to piękne jeśli byłoby prawdziwe.


Co telewizja zmieniła w Twoim życiu?


- To zaczęło się przypadkowo i sądziłem, że będzie trwało bardzo krótko. Taki mały epizod w moim życiu. W każdy razie umowa jest przedłużona i tak naprawdę nie wiemy ile to jeszcze będzie trwało. Z pewnością są plusy i minusy. Na pewno poniekąd bardziej się otworzyłem, bo ja byłem zawsze osobą nieśmiałą, taką niepewną.


Niemożliwe…


- Naprawdę, zresztą wiele osób mówi, że nieśmiałość to cecha wielu aktorów, osób, które występują publicznie. Także praca w telewizji dała mi na pewno większą pewność siebie. Choć jestem osobą otwartą i zawsze nią byłem. Bardzo dużo jeżdżę po Polsce i dzięki temu poznaję mnóstwo ludzi. Z wieloma osobami wydawałoby się, że jest to prawdziwa przyjaźń, okazuje się jednak, że to jest bardziej powierzchowne. Mimo wszystko jest to piękne przeżycie i nie chciałbym tego zmienić.


Czy planowałeś wcześniej karierę w telewizji?


- Nie, ja nigdy o tym nie myślałem. Nie miałem takiego marzenia, nie chciałem być ani prezenterem, ani aktorem, marzyłem raczej o tym, żeby być muzykiem, ponieważ chodziłem do szkoły muzycznej i scena zawsze pod tym względem była dla mnie atrakcyjna, przyciągała mnie. Moje marzenia były bardziej spokojne, np. kiedyś marzyłem sobie, żeby zostać nauczycielem, a jak byłem dzieckiem jeszcze w Hiszpanii chłopcy zawsze chcą być torreadorami co też się zawsze wiąże z występami przed publicznością. Ale moje marzenia były zawsze wiele skromniejsze niż rówieśników.


Masz polskie obywatelstwo?


- Tak, bo moja mama jest Polką. Mam mieszane pochodzenie i podwójne obywatelstwo. Muszę się pochwalić, że znacznie lepiej znam się na polityce w Polsce niż w Hiszpanii.


W takim razie na kogo będziesz głosował?


- (śmiech) Nie na aktualnie rządzących mogę powiedzieć.


Słyszymy, ze dobrze mówisz po polsku, a co z czytaniem i pisaniem?


- Myślę, ze znacznie lepiej niż po hiszpańsku, bo tutaj dorastałem, pisałem maturę, skończyłem studia.


To od ilu lat mieszkasz w Polsce?


- Miałem niecałe 12 lat, kiedy się tu przeprowadziłem. To będzie już 15 lat.


Całkiem sporo, dziękujemy za wywiad.


- Dziękuję również. I do rychłego zobaczenia.


Rozmawiali:


Oliwia Słupicka i Mateusz Mirecki,


Z Koła Medialnego przy Gimnazjum im. Noblistów Polskich w Kleczewie


 

Wywiad z Marcinem Mellerem.

Marcin Meller, polski dziennikarz i prezenter telewizyjny.

Koło Medialne: Był Pan dziennikarzem „polityki”. Obecnie prowadzi Pan program w TVN oraz jest naczelnym redaktorem „odważnego” czasopisma dla panów. W jaki sposób otrzymał Pan to stanowisko?


Marcin Meller: Gdy szukano nowego redaktora naczelnego czasopisma dla „prawdziwych mężczyzn”, ja byłem z jednej strony poważnym dziennikarzem „Polityki”, a z drugiej prowadziłem wtedy program „Agent” w TVN. Wygłupiałem się w nim de facto. Idealny kandydat na naczelnego męskiego pisma, to taki, który zna poważne dziennikarstwo i jednocześnie potrafi się wydurniać. Szukano takiej osoby, więc...

KM: Jak wygląda Pana praca jako redaktora naczelnego? Uczestniczy Pan w sesjach? Wybiera modelki do zdjęć?


MM: Wszyscy moi koledzy myślą, że ja nic innego nie robię tylko po prostu siedzę w redakcji i oglądam sobie piękne kobiety, ale tak nie jest. Wybieram modelki do zdjęć, ale raczej nie uczestniczę w sesjach. Jestem naczelnym redaktorem już od 5 lat, jednak moje uczestniczenie w sesjach mogę policzyć na palcach jednej ręki. Uważam, że nie ma takiej potrzeby. Ja dokonuję wyboru na początku, czyli mówię jak mają wyglądać zdjęcia, i na końcu, kiedy przy odbiorze oceniam ich wartość artystyczną. Dokładniej wygląda to tak: zawodowy fotograf robi znanej „gwieździe” lub osobie jeszcze zupełnie nieznanej, ale chcącej zrobić karierę, zdjęcia próbne. Później, przy tych właściwych już zdjęciach pracuje cały sztab ludzi: scenograf, stylista itd. Mnie tam nie ma. Oceniam tylko efekt końcowy.

KM: Dowiedzieliśmy się, że uwielbia Pan Monikę Bellucci. Jest to Pana ideał kobiety?


MM: Ideał? Może nie, ale jest jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie. Nie wygląda jak współczesne modelki i jest kobieca, aż do bólu. Ma już swoje lata, ale jak ona pali papierosa to jest bardziej sexi niż 500 innych, młodszych od niej wdzięczących się kobiet.

KM: A które kobiety uważa Pan za najpiękniejsze? Z jakiej części świata?


MM: Mam słabość do kobiet pochodzących z tzw. Rodu Afryki tj. Somalii, Sudanu, Etiopii. One są tak obłędne, że nie kojarzą się mi z murzynkami z afrykańskich wiosek pokazywanymi w telewizji, ale z ideałem kobiety. Dobrym przykładem jest żona Davida Bowiego: pociągła twarz, kakaowa skóra, przepiękne, przepiękne… Natomiast muszę przyznać, że faktycznie kiedy wracam do Polski i spaceruję Krakowskim Przedmieściem to po prostu nie mogę wyjść z podziwu jakie Polki są piękne.

KM: Co chciałby Pan robić za 5, 10 lat?


MM: Nie wiem. Może to trochę niepedagogiczne, ale nigdy nie zastanawiałem się, co będę robił w przyszłości. Wcześniej właściwie wiedziałem jedno, że chcę być dziennikarzem, ale nigdy niczego nie planowałem. Wszystko, co do tej pory się wydarzyło działo się trochę przypadkiem, a trochę, bo pojawiała się jakaś sytuacja i ja na nią odpowiednio reagowałem. Ale nie wiem kompletnie, co będę robił za 5 czy 10 lat.

KM: A co poradziłby Pan takim młodym, początkującym dziennikarzom jak my?


MM: Najpierw to uczyć się. Banalne, ale prawdziwe. Po zakończeniu edukacji w liceum ogólnokształcącym, ja osobiście, nie radziłbym pójścia na dziennikarstwo. Ja ukończyłem historię. Prawie wszyscy moi koledzy dziennikarze są po innych studiach niż dziennikarstwo. Nie wiem, czy dziennikarstwo czegokolwiek uczy. Lepszym pomysłem wydaje mi się pójście na jakieś konkretne studia, by mieć jakąś konkretną wiedzę. Starać się zacząć pracować od pierwszego roku na jakimś stażu w gazecie, nawet za darmo. Znać języki obce. Angielski to podstawa. Jeszcze jakiś jeden z pewnością pomoże w karierze dziennikarskiej. W dzisiejszych czasach próbowałbym nauczyć się takiego języka, jak hiszpański, arabski albo turecki. To świetna inwestycja w przyszłość.

KM: Dziękujemy bardzo.

Rozmowę przeprowadziły:

Agata Tupalska i Julia Łuczak,              


z Koła Medialnego przy Gimnazjum im.Noblistów Polskich w Kleczewie.



 


 
«« wstecz
drukuj wyślij ten link
  
   
Strona główna|Archiwum GIM Budzisław|Archiwum GIM Kleczew|SP Koziegłowy|SP Sławoszewek|SP Złotków|ZSP Budzisław Kościelny|ZSP Kleczew|CUW
Nasze kanały RSS
© 2007 Edukacja w Gminie Kleczew. All rights reserved. | on line: 5 odwiedzin: 8131597