Fotografia, burza kręconych włosów i my…
Dzisiaj z błyskami fleszy (w oczach) rozchodziliśmy się do domów po emocjonującym i ciekawym wykładzie nt. fotografii.
Ale od początku. 17 września 2007r. odwiedził nas (członków Koła Medialnego) fotograf Polskiej Agencji Fotografów „Forum”, pan Marcin Piasecki. Z pasją, bardzo wyczerpująco odpowiadał na nasze pytania dotyczące codziennej pracy zawodowych fotografów, sposobu angażowania ich do pracy w redakcjach prasowych i wymagań dotyczących wykształcenia oraz doświadczenia zawodowego. Nasz gość wyjaśnił nam także, czym się różni praca fotografów zatrudnionych w gazetach codziennych, tygodnikach czy miesięcznikach.
Jak przebiegało nasze spotkanie i czego jeszcze dotyczyło? Otóż: Pan Marcin Piasecki przyniósł ze sobą wielką torbę pełną sprzętu fotograficznego, którą z wielką ostrożnością położył na biurku nauczycielskim i przystąpił do objaśniania zasad zrobienia „dobrego” zdjęcia. Demonstrował nam wszystko: począwszy od lamp błyskowych, poprzez obiektywy a skończywszy na rodzajach matryc i programach komputerowych. Wyjaśnił nam podstawowe zagadnienia dotyczące różnych technik fotografowania m.in. kadrowania, znaczenie wielkości przysłony, użycia odpowiedniej długości naświetlenia. Najważniejsze dla nas było jednak to, że całą przekazaną wiedzę mogliśmy wykorzystać w praktyce. Pan Marcin pokazał nam (fotografując nasze postaci) jak nie należy robić zdjęcia i co zrobić, aby było one udane. A potem … pozwolił nam zrobić kilka fotografii swoim wspaniałym i niepowtarzalnym aparatem! Wielu nam drżały ręce z przejęcia. A potem jeszcze ocena naszej pracy … Musimy przyznać, że emocji towarzyszącym tym zajęciom było wiele.
Tak jak zawsze, miło i ciekawie spędzany czas upłynął szybciej niż byśmy chcieli i ani się obejrzeliśmy a spotkanie dobiegło końca.. Burza kręconych włosów i nieziemsko niebieska koszula pana Marcina zostaną nam w pamięci na długi czas. Zainteresowanie fotografią również, nie mówiąc już o nabytej wiedzy. Mamy nadzieję, że tak interesujące spotkania odbywać będą się częściej.
Julia Łuczak
i opiekun Koła, który naniósł w tekście tylko niewielkie poprawki
